piątek, 20 czerwca 2014

Kluski na parze, pampuchy, smak dzieciństwa!

Jako, że mamy piąteczek, nie jemy mięsa i postanowiłam zrobić kluski na parze. Wszyscy uwielbiamy "pampuchy"!

SKŁADNIKI:

1. 500 gram mąki.
2. 250 ml mleka.
3. 50 gram drożdży.
4. 3 łyżki cukru.
5. 3 łyżki masła.
6. 2 jaja.
7. Szczypta soli.

Przygotowanie:

Podgrzać mleko, kiedy będzie ciepłe dodać drożdże, cukier i 1 łyżkę mąki. Wszystko wymieszać, przykryć i odczekać 15 min, aż rozczyn wyrośnie.





Następnie dodać rozczyn do mąki z rozkłóconymi jajkami. Należy ugniatać masę aż do powstania ciasta i wlewać stopniowo masło. 




Odłożyć pod przykryciem ciasto na 40 - 50 minut do wyrośnięcia. 
 



Wyłożyć ciasto na stolnicę/deskę i formować płaskie kule (o ile chcemy je nadziać). Można to zrobić w poniższy sposób:










Wyrobione kluski odkładamy do wyrośnięcia na 10 minut. 




A następnie wkładamy na 10 minut do parowaru/ na ścierkę założoną na garnku.




I gotowe... :-)



SMACZNEGO!

środa, 11 czerwca 2014

Ciasto truskawkowe. Truskawkowa rozpusta...

   Dzisiaj wraz z moim małym brzdącem, zrobiliśmy ciasto truskawkowe.
Ciasto - to może zbyt wiele powiedziane, biszkopt przekładany truskawkami i bitą śmietaną - tak, to właściwe określenie :-).

Oto wszystkie składniki:






Biszkopt:

1. Pięć jaj.
2. 3/4 szklanki mąki tortowej.
3. 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej.
4. 1 szklanka cukru.
5. 1 łyżeczka proszku do pieczenia.

Wykonanie:
Ubijamy białka na sztywną pianę. Następnie dodajemy stopniowo cukier, żółtka i wymieszane ze sobą mąki wraz z proszkiem do pieczenia. Po ubiciu piany, najbezpieczniej jest mieszać składniki drewnianą łyżką. Masę wylać do formy (tylko spód wykładamy papierem/smarujemy margaryną). Piec przez pół godziny w 180 stopniach. Po upieczeniu warto rzucić biszkoptem o podłogę z wysokości około 60 cm - nie powinien wtedy opaść. Pozostawić do wystygnięcia w uchylonym piekarniku.






Dodatki:

1. Pół kilograma truskawek.
2. 500 ml śmietanki 30%.

 Ciacho ze względu na wysoką temperaturę, nie mogło inaczej wyglądać :-). Nie było już czasu na gładzenie nożem i wnikliwą obserwację wszystkich szczelin w bitej śmietanie. Wyszło jednak pysznie. I jakże kalorycznie... :-(